W Kinie Pod Baranami pojawiłem się cztery lata temu i od tego czasu miałem przyjemność zrobić i zobaczyć wiele wspaniałych rzeczy - obecnie opiekuję się platformą E-Kino Pod Baranami i tworzę materiały, które niekiedy można zobaczyć w mediach społecznościowych Kina i na ekranach.
Polecam Wam tytuły, które wzbudziły we mnie szczególne emocje:
Zaczynam od mojej ulubionej premiery 2020 roku, czyli Najgorszych wierszy świata. To wspaniały, rozczulający, zabawny film o korzeniach, sentymencie, o roli naszej przeszłości w kształtowaniu obecnego charakteru. Sporo ironii, absurdu, zabawy formą - wszystko to, co w kinie lubię najbardziej.
Zawsze ciepło wspominam Dumnych i wściekłych - historia zupełnie niestandardowego sojuszu, film zaskakujący i z niezwykłymi kreacjami aktorskimi, jednocześnie niezwykle uniwersalny. Zawsze warto pamiętać o zrozumieniu pomiędzy podziałami, że musimy wspierać się wzajemnie, nawet gdy na pierwszy rzut oka nic nas nie łączy. Z ekranu wylewa się nieprawdopodobna ilość ludzkiej dobroci i ciężko przejść obok tego filmu obojętnie.
Podobne odczucia wzbudza we mnie Mężczyzna imieniem Ove - film bardzo słodko-gorzki, nieco nostalgiczny i mimo chłodu, który bije od tytułowego bohatera i szwedzkiego krajobrazu, film zwraca uwagę na ciepło, które nas otacza. Na ludzi, których możemy w życiu na codzień nie zauważać, a którzy wpływają na to, kim jesteśmy. Prawie 2 godziny niezwykłego humoru z odrobiną smutku, wzruszenia, ale przede wszystkim cudowną historią.
Pozostając w Szwecji, muszę wspomnieć o filmie Midsommar. W biały dzień, który ma tyle fanów, co przeciwników. Ja zakochałem się w tej przerażającej szwedzkiej wiosce, wypalającej oczy jasności letniego przesilenia, niepokojącej atmosferze pradawnych obrzędów i tradycji. Do tego wspaniała Florence Pugh i przepiękna muzyka, która po dziś dzień przyprawia mnie o dreszcze i niepokój.
Swoją listę zakończę we Włoszech ze Szczęśliwym Lazzaro, który wyjątkowo pięknie i onirycznie opowiada o poczciwości, nadzwyczajności ducha i lojalności, która wręcz może ocierać się o naiwność. Film wyjątkowo subtelny, okraszony odrobiną realizmu magicznego, absolutnie hipnotyzujący i przenoszący do zupełnie innego, choć bardzo znajomego, wymiaru.
I mógłbym tak jeszcze polecać w nieskończoność, ale to może następnym razem :)